Archiwum czerwiec 2003


cze 30 2003 ...
Komentarze: 6

My z drugiej połowy XX wieku

My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów

Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi

Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami

Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami

Dopiero późną nocą przy szczelinie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości

Małgorzata Hillar

 

Uwazam ze milosc jest niezbedna do zycia.Po moim pierwszym prawdziwym
i nieudanym zwiazku nauczylemm się wierzyc w sile milosci poniewaz
jedynie milosc potrafi czynic cuda.Ale mimo tego boje sie nowego zwiazku.
Powiedziec slowo KOCHAM CIE istotnie jest latwo, nieco trudniej dotrzymac
zobowiazania, jakie niesie wyznanie milosci.
Jestem jak ten czlowiek z wiersza siedze przed monitorem, gryze z bolu rece
przy zaslonietych oknach :( pomalu umieram...
Straszne jest uczucie samotnosci, swiadomosc, ze nikt
o tobie nie mysli:(, nie jestes nikomu potrzebny:(. Nie ma po co
patrzec na drzwi, bo nikt sie w nich nie pojawi, nie ma po co
wychodzic na zewnatrz, bo i tak nikt za nimi nie czeka...
Kto jest samotny jest niczyj , dopiero w dniu jego smierci zjawiaja
sie wszyscy jego znajomi ktorzy dotej pory nie interesowali sie twoim
losem...

Hihiiiilfeeeee... !!

 

skopek : :
cze 27 2003 W rytMiE UcZuC
Komentarze: 8

Sietopry:) zrobilem, pisze tego bloga bo... naszła mnie

mała wena,,  ostatnio z tego co już wiecie lub niewiecie 

 nie działo się u mnie za dobrze, co nie oznacza, że tylko

tak się dzieje, ostatnie noce były bardzo intensywne pod względem

 myślenia...i braku snu... ostatnie miesiace sa dla mnie dosc ciezkie..

miesiac temu nadeszla chwila rozstania z moja mama.. pewnie nie

 predko ja zobacze byc moze dopiero pod koniec sierpnia.. to tak jakby ktos

odbieral nam czesc naszego serca... duszy... i umyslu... to nic milego

 trcicc kogos bliskiego chocby na pewien okres czasu i

 nikomu tego nie zycze jest to trudny okres, z jednej strony uczy

samodzielnosci i wytrwalosci a z drugiej strony mocno rani i zadaje

 ciezki bol... ale takie juz zycie ludzkie, pelne kontrastu miedzy

radoscia a smutkiem... najwazniejsze by sie nie poddac. Piszac ta

notke slucham "w2s - pamietam" ktora zmusza mnie do glebokich refleksji

i bardzo dobrze mi sie przy niej mysli inna  sprawa jest odejscie

 2 miesiecy odemnie mojej bylej dziewczyny po tym odechcialo mi sie

 wszystkiego i na dzien dzisiejszy boje sie milosci;((((( jeaszcze nigdy

nie mialem ash tak by poprostu bac sie uczucia... boje

sie angazowac bo gdy sie zaangazuje to ZAWSZE dostane kopa...

nie wiem wogóle czy powinienem o tym tu pisac no ale coz...

to wszystko  powoduje, iz jestem oslabiony...  wrecz zanika

moja radosc i wszystko co dobre w mej osobie zastyga....   

 

przepraszam was za moja smutna notke

 ale mam nadzieje ze da wam to cos do zrozumienia... 3majcie sie...

skopek : :