Komentarze: 6
My z drugiej połowy XX wieku
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą przy szczelinie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości
Małgorzata Hillar
Uwazam ze milosc jest niezbedna do zycia.Po moim pierwszym prawdziwym
i nieudanym zwiazku nauczylemm się wierzyc w sile milosci poniewaz
jedynie milosc potrafi czynic cuda.Ale mimo tego boje sie nowego zwiazku.
Powiedziec slowo KOCHAM CIE istotnie jest latwo, nieco trudniej dotrzymac
zobowiazania, jakie niesie wyznanie milosci.
Jestem jak ten czlowiek z wiersza siedze przed monitorem, gryze z bolu rece
przy zaslonietych oknach :( pomalu umieram...
Straszne jest uczucie samotnosci, swiadomosc, ze nikt
o tobie nie mysli:(, nie jestes nikomu potrzebny:(. Nie ma po co
patrzec na drzwi, bo nikt sie w nich nie pojawi, nie ma po co
wychodzic na zewnatrz, bo i tak nikt za nimi nie czeka...
Kto jest samotny jest niczyj , dopiero w dniu jego smierci zjawiaja
sie wszyscy jego znajomi ktorzy dotej pory nie interesowali sie twoim
losem...
Hihiiiilfeeeee... !!